Przejdź do głównej zawartości

Posty

Czy jestem pawiem?

Paw prezentuje swoje pióra samicy, by to właśnie z nim zechciała mieć potomstwo. Samce pawia konkurują ze sobą o uznanie samicy, by przedłużyć gatunek, by przetrwać.  Jakie my mamy powody, żeby tak robić? Po co staramy się zaimponować innym ludziom? Po co tworzymy iluzję nas samych, by wyglądać lepiej w oczach innych? Każdy z nas podświadomie poszukuje uznania i docenienia. Chcemy, aby nas lubiano, szanowano i podziwiano.  Nigdy jednak nie będziemy zadowoleni, nawet jeśli wszyscy nasi znajomi, sąsiedzi i rodzina będzie nas podziwiać.  Dlaczego?  Uzależnianie swojego samopoczucia od innych nigdy nie da nam prawdziwego spełnienia. Jeżeli nie będziemy się sami dobrze czuć w swoim towarzystwie, to tuzin kolegów nam nie pomoże, w końcu nadejdzie taka chwila, że zostaniemy sami. Wtedy nadejdą najczarniejsze myśli, nasze lęki i obawy. Możemy przestać udawać, możemy nauczyć się bywać sami, poznać i zaakceptować siebie. Gdy przestanie nas obchodzić opinia innych wtedy będziem
Najnowsze posty

Odczłowieczanie

Nie jest moim celem wypisywanie tu argumentów za i przeciw homoseksualizmowi. Nie będę robiła tu debaty światopoglądowej czy to jest dobre czy złe. Pozostawiam to Waszej ocenie.  Niezależnie jednak od tego jaki kto ma pogląd na ten temat zauważyłam, że problemem jest odczłowieczanie osób LGBT. Przestajemy widzieć w drugiej osobie człowieka, któremu należy się szacunek, skupiamy się na orientacji tej osoby i w zależności od tego jakie mamy poglądy na ten temat to tak ją traktujemy.  Nie muszę chyba wspominać, że historia pokazała nam co się dzieje gdy zapominamy o człowieczeństwie skupiając się na cechach ludzi  zamiast na ich istocie, którą na pewno nie jest wyznanie, pochodzenie czy orientacja.  Moim zdaniem w życiu, by być szczęśliwym, trzeba kierować się zasadą miłości. Jest to taka moja wersja imperatywu kategorycznego Kanta. Kant twierdził, że trzeba się zachowywać tak jak chcielibyśmy by nas traktowano. Nie uderzę kogoś, bo sama nie chcę być uderzona. Uwa

Akceptacja porażek

Nikt nie lubi porażek.  Często, gdy coś mi nie wyjdzie czuję się najgorzej na świecie, jak totalna pomyłka. Zaczynam się zadręczać i robić sobie wyrzuty.  Racjonalnie wiem, że mam prawo do pomyłek, ale ciężko jest mi to zaakceptować. Wiem, że dużo osób tak ma.  Kluczem do łatwiejszego przełknięcia niepowodzenia jest to, aby dać sobie do tego prawo. Nie wymagać od siebie za dużo.  Trzeba postawić sobie pytanie '' Czy wymagam od moich przyjaciół, rodziny, by byli idealni i nie popełniali błędów?''  Przyjaciele i rodzina są ludźmi, których kochamy. Nie chcemy sprawiać im przykrości i dołować ich, gdy coś im nie wyjdzie. Dlaczego robimy to sobie? Jeżeli możemy zaakceptować to, że mój przyjaciel zrobi głupotę i nadal możemy się z nim przyjaźnić, to dlaczego nie możemy zaakceptować tego u siebie? Wymagamy od siebie zawsze więcej niż od osób nam bliskich. Oczywiście jest to dobre, by osiągać sukcesy, ale nie mogą one być osiągane kosztem naszego zdrowia

Możesz zmienić świat

Opiszę Wam efekt setnej małpy. Brzmi zabawnie, prawda?  Historia toczy się w latach pięćdziesiątych. Naukowcy prowadzą badania obserwując grupy małp na japońskich wyspach. Dokarmiają je słodkimi ziemniakami. Jedna z małp nauczyła się myć ziemniaki w wodzie. Pozostałe małpy na tej wyspie szybko podłpały sposób na ziemniaki bez piasku i w niedługim czasie cała wyspa jadła czyste ziemnaczki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że małpy na innych wsypach również zaczęły myć słodkie bulwy. Skąd się tego nauczyły? Naukowcy wysnuli wniosek, że istnieje coś na kształt zbiorowej świadomości gatunkowej. To czego nauczyły się małpy na jednej wyspie stało się oczywiste dla małp tego samego gatunku na innych wyspach. Niezależnie od tego w jakim miejscu znajduje się przedstawiciel danego gatunku rozwija się on i ewoluuje w podobny sposób. Można domniemywać, że wiedza, stan naszej świadomości i rozwoju nie jest przekazywany wyłącznie w genach. Istnieje powiązanie pomiędzy przedstawiciel

Kieruj się miłością

Wiem, że to brzmi idiotycznie. Wiem, że to absurdalne.  Ale kluczem do szczęścia, spełnienia i harmonii ze wszechświatem jest właśnie miłość. Miłość powszechna, do wszystkich. Nie chodzi mi jednak o miłość romantyczną. Mam na myśli miłość do bliźniego, miłość człowieczą płynącą prosto z naszego boskiego pierwiastka, z naszej duszy.  Nastaw się w swoim życiu na miłość do tego świata, nastaw się na wdzięczność za cud życia.  Ostatnimi czasy mam lekki kryzys w budowaniu swojej duchowości. Tonę w negatywnych emocjach, wszędzie dostrzegam zło. Dużo rzeczy mnie denerwuje. Przypomniałam więc sobie o zasadzie miłości. Cierpię, bo zabrakło mi jej ostatnio w życiu. Narzekałam na ludzi, obgadywałam ich, komentowałam, śmiałam się z innych. To wszystko zaczęło się we mnie kłębić. Zdarzyła mi się seria niefortunnych wypadków. Byłam zła i płakałam zastanawiając się dlaczego mam takiego pecha i dlaczego wszechświat mnie nienawidzi.  Zapomniałam. Zapomniałam jakie są powody mojego pecha. Na

Syndrom ofiary

Jeżeli wydaje Ci się, że masz niesamowitego pecha, że nic Ci się w życiu nie udaje i wszystko jest przeciwko Tobie to zapewne cierpisz na syndrom ofiary. Obwiniasz wszystko naokoło. Obwiniasz Boga, rodziców, innych ludzi, okoliczności, pogodę itd. . W Twoim myśleniu nie jesteś odpowiedzialny za siebie i miejsce w którym się znajdujesz. Odpowiedzialni są inni. Nie chcę kwestionować tutaj tego, że mogłeś mieć w życiu ciężko. Mogłeś mieć okropne dzieciństwo, być może chorujesz na poważną chorobę. Nie zaprzeczam, tak też może być.  Nie liczy się to, co Cię w życiu spotyka, ale jak sobie z tym radzisz. I czy używasz swojego cierpienia jako wymówki, by się przed sobą tłumaczyć.  Ofiara uwielbia taplać się w swoim nieszczęściu.  Osoba z mentalnością ofiary gdy straci pracę to ubolewa nad tym. Oznajmia wszystkim jaki to świat jest niesprawiedliwy, a ona poszkodowana. Syci się współczuciem, buduje poczucie własnej wyjątkowości z łatką pechowca. Co z tego, że łatka ta jest negatywna? Da

Wyrzuty sumienia

Wyrzuty sumienia to normalna sprawa, która dotyczy każdego z nas. Są one naturalną reakcją jeśli zrobimy coś złego.  Mogą jednak stać się patologią i utrudniać nam życie codzienne. Dzieje się tak gdy nakładamy na siebie rygorystyczne zobowiązania, a każdy przejaw ich niedopełnienia powoduje u nas złe samopoczucie. Oczekujemy od siebie idealności i złościmy się, gdy nam się nie udaje. Codzienne odczuwanie wyrzutów sumienia prowadzi do ogólnego rozczarowania sobą i zaniżenia samooceny.  Dlatego ważne jest byś uświadomił sobie, że MASZ PRAWO DO: *ODPOCZYNKU. -Nie musisz pracować jeżeli fizycznie lub psychicznie nie dajesz rady. Niech twoja ambicja nie będzie ważniejsza od zdrowia *ZJEDZENIA SŁODYCZY, FAST FOODA.- Wiemy, że nie jest to zdrowe, ale wszystko jest dla ludzi jeżeli robimy to z głową. *PORAŻKI. -Zdarzają się najlepszym  *GORSZEGO DNIA. Nie zadręczaj się więc. Daj sobie czas i rób wszystko na spokojnie. Liczy się to, że posuwamy się do przodu :)